Ostatnie wpisy widzę jeszcze z 2010, ale co tam - ja kocham "SUPRISE" !
Się chyba uzależniłam smakowo
. Po analogach odtruwałam się głównie własnymi wynalazkami z owocami w tle. W końcu zapragnęło mi się czegoś bardziej papierosowego, albo co.
Zachęcona opiniami kupiłam "Desert Ship" - święci pańscy - ble fuj - pet z wczorajszej "ugachy" a z dzisiejszej popielniczki.Sobie stoi i czeka aż mnie wena napadnie i zamieszam go z czymś.
Później popełniłam Port Tagos - już lepiej, ale najlepiej smakuje mi pół na pół z Nutty Cream. I wreszcie natchnienie - SUPRISE ! To jest to co Tutki lubią najbardziej ! Lekka słodycz jak z analogowych czerwonych Carmenów - tych w twardych opakowaniach ( pamięta je jeszcze ktoś ?
) , trochę śliweczki kalifornijki nie zasuszonej na kość i to coś -lekko papierosowe a jednocześnie ciut orzecha laskowego - mniamciu !