Nie pamiętam, czy na zielonym, czy telefonicznie, ale była mowa o Baileys`ie... Wszystkie próbki mają przyzwoity, tym razem dobrze znami mi aromat, niestety finalnie smakują jak mdły dietetyczny Nesquick. Kozieradkę czuć, wyraźnie, podobnie mleczną czekoladę, nawet lekko coś mlekopodobnego. Brakuje alkoholowego pazurka każdej z próbek by można było mówić o Baileys`ie. Jeśli to odpowiednik alkofree to czepić nie można się żadnej (3-ka faworytem), jeśli nie proponuję liquid przepoić większą ilością aromatu i spróbować ponownie, lub spróbować całkiem inaczej: odrobinę migdałów i kokosa i może Sheridan?
Moja żona jest zachwycona, po zapachu pary upomniała się o e-p... Spróbować.
Dla mnie liquid jest za słabo przyprawiony, za mało aromatu i alko-drapiącej nutki.
Nr 5 i 6? Póki co to damskie wapowanie do kawki. Kawę przerwie, kawą zostanie przygaszony. Tak można. Baileys jest znacznie intensywniejszy. Póki co liquid, choć ciekawy, moich oczekiwań nie spełnia.