Graella napisał(a):
A niby dlaczego,, chemiczny posmak,, ma się kojarzyć z ,, zanieczyszczeniami, zabrudzeniami lini technologicznej i.t.p. !
Szukam przyczyny bardzo rozbieżnych ocen produktów (jeśli chodzi o tę "chemię") w opiniach testerów/użytkowników (nie tylko na tym forum).
I na Boga: nie jest to żadna forma dyskredytacji, czy zarzutów wobec kogokolwiek!
Graella napisał(a):
Dla mnie ,,chemiczny smak,, nap. Malinki- to smak malinowy naturalny który znamy a smak z aromatu który oceniamy – prawie doskonały jeszcze trochę chemiczny!
Wydaje mi się że tak myśli większość testerów ,

Dokładnie tak.
Główne czynniki 'decydujące' o których piszecie - to sprawa jasna, więc może doprecyzuję:
- chodzi mi głównie o przypadki (incydentalne, ale jednak kilka razy się z takowymi zetknąłem), gdy produkt jest po prostu tak przykry, czy wręcz podły w smaku, że wykracza poza znamiona 'zwykłej chemii' (złej kompozycji, przedawkowania aromatu w mieszance itp.)
No nie wiem jak to opisać - jakaś wersja 'zatęchłej ściery'...
Aga tłumaczyła, że przypadkowy "atom" obcego pierwiastka może zmienić kolor płynu, więc poprzez analogię pytam - czy możemy brać pod uwagę sytuację, że zjawisko niepożądanego 'zabrudzenia' może wystąpić np. bezpośrednio w butelce i przez to można mieć wrażenie iż otrzymujemy 'niejednorodny gatunkowo' produkt?
(pomijam tu ew. błędy powstałe bezpośrednio na 'domowym stoliku maceranta')
_________________

Charakterystyka Maceranta:
- okres sponsorowania Monopolu Tytoniowego: 28 lat, z nosem w chmurach: od 10.10.2010
- preferowane smaki: tytoniówki, ulub. przerywniki: deserowe