Ten test stanowił dla mnie zagadkę. Rozcinając pipetki myślałem, że przeniosę się do KFC i dadzą mi panierowane kości na hormonach...
1 - zdurniałem, kto i dlaczego nazwał to hot spices? Ani spice, ani hot. RZekłbym, iż to rozcienczone wodą wino produkcji mojego Taty.
2 - tak, to ono
3, 4 - myślałem, że wreszcie będzie hot i spice, a jest wytrawność, porzeczkowe lub winogronowe domowe wino, gdzie zakradł się kawałek kory dębu.
Hot Spice... Nazwa to porażka, niezwykle myląca. Myślałem, że na podstawie nazwy napiszę analizę, tymczasem jej zaprzeczam. Dry Vino z garbnikami, to się zgodzę. Niemniej jednak 2ml pipety, dla poznania smaku do handlu się nadają. Strzelam w 3-kę, choć nie widzę skacząc po numerkach znacznej różnicy w smaku.